Wiele artykułów napisano ma temat wypalenia zawodowego. Również o wypaleniu w związku, jak też wypaleniu rodzicielskim. Brak zadowolenia brak poczucia szczęścia – to podstawa tego o czym jest ten artykuł.
„Lubię to co robię i robię to co lubię” – Marisa Peer, psychoterapeutka RTT.
To podstawa do zadowolenia w życiu i we wszystkim w co się angażujemy. A co jeśli robimy coś co musimy, ale nie za bardzo się angażujemy. Są dwa wyjścia polubić to albo zmienić zainteresowanie.
Masz mózg a właściwie umysł istnieje po to żeby nas chronić przed niebezpieczeństwami i utrzymać przy życiu. Cokolwiek powiemy do niego tak będzie nas prowadził. Pacjenci przychodzący do mnie z tematem wypalenia zawodowego opowiadają często, że zapadają na różne choroby. Każdy z nich opowiada tę samą sytuację. Przyznają, że już od rana mówią do siebie, że boli ich brzuch lub głowa (nawet jeśli nie ma fizycznego bólu) kiedy myślą o pójściu do pracy, a to co usłyszą od współpracowników przyprawia o zawrót głowy, albo też mówią: ” brzuch mnie boli kiedy pomyślę co powie mój szef, wolę zostać w domu” itp. I co wtedy się dzieje się w naszym umyśle, ON ma zadanie chronić nas przed niebezpieczeństwem, a więc po około 2 dniach jesteśmy naprawdę chorzy.
Zaprogramować mózg
Nasze myśli wpływają na nasze słowa, a wypowiedziane słowa wpływają na nasze ciało, a więc bezpośrednio na nasze działanie. Więc tak naprawdę to my sami jesteśmy odpowiedzialni za to co nas spotyka. Śmiem twierdzić, że to dotyczy 80 procent zdarzeń życiowych. Ktoś powiedział, że nie ma obiektywie istniejącego szczęścia bowiem szczęście należy sobie samemu zorganizować.
Nie jest to tylko pozytywne myślenie„ wszystko będzie dobrze” ale myślenie konkretnymi hasłami takimi jak: „- wiem co robię i robię to dobrze. Wiem, że nie wszyscy myślą tak jak ja i nie wszyscy muszą być mi przychylni ale postaram się dzisiaj w pracy przekazać mój punkt widzenia używając mojej wiedzy i inteligencji oraz asertywności”.
Trochę szczęścia i asertywności
Asertywność postrzegana jest często jako arogancja i bezwzględne traktowanie drugiego człowieka. To nic bardziej mylnego. Człowiek asertywny to człowiek, umiejący powiedzieć „nie” w sytuacji która jest dla niego niekorzystna, ale robi to w sposób grzeczny nie obrażający uczuć rozmówcy. Ale też nic bardziej mylnego niż robienie komuś przysługi w sytuacji kiedy musimy zrezygnować z własnych potrzeb. Nie jest to dobre dla żadnej ze stron. Człowiek asertywny zawsze przekazuje informacje w sposób spokojny, a jeśli sytuacja jest odpowiednia, patrząc rozmówcy w oczy. Natomiast rozmowy telefoniczne powinny być rozpoczynane od uśmiechu bo wtedy ton głosu jest inny, a i trochę serotoniny ( hormon szczęścia ) jest wyrzucany do mózgu osoby uśmiechającej się.
Wielu moich rozmówców natychmiast w tym miejscu wspomina swojego szefa i pyta co jeśli szef nie jest asertywny. O tym i o szefach aroganckich oraz o zachowaniu patologicznych szefów, więcej w następnych artykułach.
Człowiek asertywny nie obraża się, co niestety w naszych polskich warunkach zdarza się niezmiernie rzadko. Uchodzimy generalnie za naród obrażający się i nie umiejący wychodzić z konfliktów. Mowa tu o indywidualnym zachowaniu a pomijam względy polityczne.
Samoocena odgrywa istotną rolę
Jeśli ufamy sobie, wiemy że pracujemy sumiennie a nasza wiedza jest na odpowiednim poziomie to dyskutując z szefem jesteśmy w stanie przekazać swój punkt widzenia. Pamiętać należy też o strategii działania. Wybieramy odpowiednie warunki; przypuszczamy że szef ma trochę czasu i ma nienajgorszy dzień. Ponieważ, naszym obranym celem jest osiągnięcie sukcesu a nie tylko przedstawienie tematu. A jeśli nie uzyskujemy naszego celu i ponosimy porażkę to nie załamujemy się bo każda porażka może przynieść nam po pierwsze nową wiedzę o temacie bo jeśli czegoś uczymy się to odnosimy sukces, a więc przekuwamy porażkę na coś pozytywnego. Po drugie nie czujemy się załamani i nie popadamy w stan depresyjny bo coś lepszego możemy stworzyć w przyszłości, mając na uwadze ostatnie niepowodzenie.
Człowiek z dobrą samooceną lepiej wchodzi nową sytuację życiową i nie krytykuje innych dla samej krytyki. Ci którzy krytykują często innych nie są spójni wewnętrznie i mają niską samoocenę. Krytykanctwo niejako rekompensuje ich poczucie własnej niedoskonałości. Natomiast, jeśli jesteśmy poproszeni o ocenę, wtedy wydajemy nasz osąd zgodny z naszą wiedzą i spostrzeżeniami i robimy to w sposób asertywny, wypowiadając swoje zdanie (przykład: moim zdaniem to nie jest dobre rozwiązanie bo…) . A nigdy nie mówimy: nie zrobiłeś tego odpowiednio dobrze bo się nie zastanowiłeś, za mało wiesz na ten temat. Nie używamy określeń pejoratywnych. Wypowiadamy swój osąd a nie deprecjonujemy pracy drugiej osoby.
Skutki rutyny
A na koniec o rutynie a właściwie o jej skutkach. Rutyna w zachowaniu i pracy zawodowej jest stanem wygodnym bo czujemy się bezpieczni, wiemy mniej lub więcej jakie przynosi rezultaty. Mózg jest spokojny, bo to co robimy jest przewidywalne i znane. Co nie jest dobre w stanie stagnacji i powtarzalności?
Otóż w takiej sytuacji nie rozwijamy się bo w mózgu nie powstają nowe połączenia. Obecne badania psychoneurologiczne mówią, że nowe połączenia mogą tworzyć się do końca życia, a jeśli tworzą się nowe połączenia to mózg pozostaje bardziej sprawny. Niektórzy twierdzą, że możemy w ten sposób opóźnić lub spowolnić procesy degeneracyjne mózgu w chorobie Alzhaimera. Której etiologię i przebieg próbują zrozumieć setki naukowców z całego świata.
Jeśli możemy zmienić sposób pracy lub rutyny w związku nawet w minimalnym stopniu to wyjdziemy ze strefy komfortu, ale spowodujemy, że codzienność i wykonywanie tych samych schematów stanie się ciekawsze. Możemy zacząć od bardzo prostych czynności zmiany dłoni, którą otwieramy/zamykamy drzwi lub włączamy komputer. Zmiany drogi, którą codziennie przemierzamy do pracy. Umiejętność spostrzegania szczegółów w otaczającym nas świecie, a więc spostrzeganie rzeczy jakimi są narzuca mózgowi stałą uważność na to: kim jesteśmy, gdzie jesteśmy i po co to robimy.
A na zakończenie, zadajmy sobie pytanie: czy potrafię odpoczywać? Od czego chcę odpocząć?